BLOG
Bezpieczne nawierzchnie to podstawa w projektowaniu przestrzeni publicznych – zwłaszcza tam, gdzie przebywają dzieci, osoby starsze i osoby o ograniczonej sprawności ruchowej. W parkach miejskich, na placach zabaw, terenach szkół czy domów opieki społecznej ryzyko upadku jest szczególnie wysokie. Dlatego tak ważne jest stosowanie nawierzchni spełniających rygorystyczne normy bezpieczeństwa. Jednym z najważniejszych kryteriów jest certyfikat HIC.

Co to jest HIC i dlaczego jest ważny?
HIC (Head Injury Criterion) to współczynnik określający poziom bezpieczeństwa nawierzchni pod względem ochrony użytkowników przed urazami głowy w razie upadku. Zgodnie z normą PN-EN 1177 wyznacza się tzw. krytyczną wysokość upadku – wysokość, przy której nawierzchnia zapewnia odpowiednią amortyzację i minimalizuje ryzyko poważnych obrażeń. To kluczowy wymóg dla wszystkich nawierzchni stosowanych na placach zabaw, w parkach oraz innych miejscach, gdzie liczy się ochrona zdrowia i życia użytkowników.
Nawierzchnie z certyfikatem HIC są testowane pod kątem zgodności z europejskimi normami bezpieczeństwa. Dzięki temu właściciele obiektów publicznych, takich jak szkoły, przedszkola, spółdzielnie mieszkaniowe czy samorządy, mogą mieć pewność, że zapewniają najwyższy poziom ochrony.
Płyty chodnikowe SCP Select z atestem HIC – nowoczesne rozwiązanie dla Twojej inwestycji
W odpowiedzi na rosnące wymagania rynku i potrzebę tworzenia bezpiecznych oraz atrakcyjnych wizualnie przestrzeni, wprowadziliśmy do oferty gumowe płyty chodnikowe SCP Select z atestem HIC. Dostępne są w kilku wariantach grubości (od 30 mm do 90 mm) oraz czterech kolorach: czarnym, szarym, czerwonym i zielonym. Tak szeroka gama pozwala na realizację indywidualnych projektów – zarówno na nowoczesnych osiedlach, w parkach miejskich, jak i w obiektach sportowych.
Gdzie sprawdzą się płyty chodnikowe z HIC?

Nasze płyty gumowe z certyfikatem HIC to doskonały wybór wszędzie tam, gdzie liczy się bezpieczeństwo i trwałość nawierzchni:
- place zabaw i tereny rekreacyjne
- siłownie zewnętrzne (siłownie pod chmurką)
- ścieżki spacerowe oraz trasy rowerowe
- miasteczka ruchu drogowego i psie tory agility
- podjazdy, tarasy i chodniki na terenach użyteczności publicznej
Dzięki systemowi łączenia płyt kołkami z tworzywa oraz możliwości układania ich „na zakładkę”, montaż jest szybki, trwały i pozwala stworzyć atrakcyjną, kolorową mozaikę dopasowaną do charakteru danej przestrzeni.

Zalety płyt SCP Select z certyfikatem HIC
- Elastyczność i amortyzacja: granulat gumowy łączony spoiwem poliuretanowym zapewnia wysoki stopień amortyzacji upadków i redukcji hałasu.
- Odporność na warunki atmosferyczne: specjalnie zaprojektowana spodnia struktura płyty zapobiega odkształceniom i umożliwia swobodny odpływ wody deszczowej.
- Łatwy montaż i różnorodność wzorów: płyty można łatwo łączyć i tworzyć unikatowe nawierzchnie wykorzystujące kilka kolorów.
- Normy bezpieczeństwa: certyfikat HIC gwarantuje spełnienie norm PN-EN 1177 oraz pełną zgodność z wymaganiami dla przestrzeni publicznych.
Inwestuj w bezpieczeństwo i estetykę
Współczesna przestrzeń publiczna wymaga zarówno wysokiego poziomu bezpieczeństwa, jak i atrakcyjnego wyglądu. Dzięki certyfikowanym płytom chodnikowym SCP Select z atestem HIC stworzysz bezpieczną, wygodną i przyjazną użytkownikom nawierzchnię spełniającą wszystkie niezbędne normy.
Zadbaj o bezpieczeństwo dzieci, młodzieży i dorosłych – wybierz sprawdzone i certyfikowane rozwiązania dostępne w ofercie sklepscp.pl!
BLOG
Maty z granulatu gumowego stanowią istotną część rynku wyrobów gumowych. Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, że stykamy się z tymi produktami w codziennym życiu prawie wszędzie. Wystarczy wizyta w siłowni, w zakładzie przemysłowym, przejażdżka autobusem, odwiedziny w hali wystawowej albo na budowie i łatwo możemy zaobserwować jak wiele zastosowań znajdują maty gumowe. Maty z granulatu gumowego to idealne rozwiązanie dla szerokiego zakresu zastosowań, dzięki swojej wszechstronności, funkcjonalności oraz korzyściom ekologicznym.
CZYM SĄ MATY Z GRANULATU
Granulat gumowy jest produktem, który powstaje w procesie recyklingu. Najczęściej pochodzi z nadlewek wyrobów formowych lub innych gumowych odpadów produkcyjnych. Zmielone kawałki gumy są odseparowywane od metali i innych materiałów składowych pierwotnego produktu, który jest przetwarzany. Następnie regularne kawałki granulatu są łączone pod wpływem nacisku i ciepła. Mata jest wykonana z wysokiej jakości granulatu gumowego SBR, co oznacza wysoką trwałość, wytrzymałość na uszkodzenia mechaniczne oraz odporność na ścieranie. Połączony termoplastycznie granulat tworzy nowy docelowy produkt – matę.
Maty gumowe na bazie granulatu SBR charakteryzują się doskonałą amortyzacją, co zapewnia komfort użytkowania i bezpieczeństwo podczas ćwiczeń. Są dostępne w różnych grubościach, co umożliwia dopasowanie do indywidualnych potrzeb użytkowników i różnych zastosowań. Maty są wykorzystywane jako podkład izolacyjny, warstwa antypoślizgowa oraz izolacja akustyczna w wielu branżach.
Najczęściej, maty gumowe znajdują swoje zastosowanie w budownictwie, transporcie, przemyśle oraz w sporcie. Tego typu mata gumowa jest bardzo odporna zarówno na wilgoć jak i promieniowanie UV oraz inne czynniki zewnętrzne. Może być stosowana zarówno wewnątrz budynków jak i na zewnątrz. Jest wytrzymała, ciężko ją uszkodzić lub rozerwać. Maty są trwałe, łatwe w montażu i stanowią inwestycję z myślą o ekologii i długotrwałym użytkowaniu. Mata ma bardzo długą żywotność i można ją wielokrotnie wykorzystywać. Dzięki tym cechom jest często wybierana jako materiał izolacyjny, podkładowy i wygłuszający.
BUDOWNICTWO
Maty izolacyjne z granulatu gumowego wykorzystuje się w budownictwie do pionowej i poziomej izolacji akustycznej budynków. Maty z granulatu gumowego SBR charakteryzują się wysoką odpornością na uszkodzenia mechaniczne i ścieranie, co czyni je trwałymi nawet w wymagających warunkach budowlanych. Dodatkowo dzięki swoim właściwościom hydroizolacyjnym, maty dobrze chronią przed zawilgoceniem różne powierzchnie budowlane. W ofercie dostępne są maty i płyty w różnych wariantach, co pozwala na dopasowanie do specyficznych potrzeb budowy. Dobra elastyczność mat gumowych ułatwia ich instalację i zwiększa trwałość, a struktura granulatu gumowego pozwala także na sprawne łączenie oddzielnych elementów. Maty z granulatu często wykłada się jako podkład pod beton podkładowo-wyrównawczy, tzw. chudziak. Chudziak stosowany jest często np. na podjazdach do garaży i wszędzie tam, gdzie wymagane jest utwardzenie i zagęszczenie podłoża przed dalszymi pracami budowlanymi.
Maty izolacyjne nie tylko skutecznie tłumią hałas, ale również znacząco redukują wibracje. Wysoka odporność na czynniki zewnętrzne i trwałość są szczególnie ważne w kontekście izolacji akustycznej i hydroizolacyjnej. Jako wibroizolacja stosuje się je w domach i budynkach prywatnych, hotelach, placówkach takich jak obiekty służby zdrowia, szkołach, obiektach handlowych, salach koncertowych, centrach konferencyjnych, halach wystawowych, laboratoriach itp. Izolacja dźwiękowa to istotna cecha mat gumowych, szczególnie tam, gdzie wymagane jest izolowanie oraz wsparcie akustyki pomieszczeń. Spędzając czas na koncercie, często nie zdajemy sobie sprawy, że to dzięki matom gumowym słuchanie muzyki może być jeszcze przyjemniejsze a akustyka jeszcze lepsza.
PRZEMYSŁ I TRANSPORT
Maty gumowe są wykorzystywane zarówno w przemyśle, jak i transporcie jako struktury amortyzujące i pochłaniające drgania, a także zapewniające przyczepność np. w halach produkcyjnych i zakładach przemysłowych. Można je zatem określić również jako gumowe wykładziny przemysłowe. Własności antypoślizgowe mat gumowych i ich wysoki współczynnik tarcia, a także duża elastyczność powodują, że powszechnie służą one jako zabezpieczenie i stabilizacja ładunków w transporcie, ale także izolują i zabezpieczają linie montażowe i stanowiska pracy. Maty gumowe znajdują szerokie zastosowanie w środkach transportu drogowego i kolejowego, w samochodach ciężarowych i dostawczych, naczepach, przyczepach i wagonach. Maty z granulatu są pomocne w zabezpieczeniu transportu substancji niebezpiecznych. Posłużą także jako izolacja w bagażnikach samochodów osobowych, czy na podłogach w środkach komunikacji miejskiej takich jak autobusy, tramwaje czy pociągi. Dzięki zabezpieczeniu matami gumowymi, możliwe jest bezpieczne przewiezienie ładunku wymagającego szczególnej ochrony przed uszkodzeniem, czy przed wpływem środowiska zewnętrznego.
Maty z granulatu gumowego są szeroko wykorzystywane w magazynie jako podkład pod maszyny oraz zabezpieczenie ładunków, chroniąc produkty przed uderzeniami podczas transportu i magazynowania. Maty są dostępne również w formie rolek, co ułatwia ich montaż na dużych powierzchniach przemysłowych i logistycznych. Wybór mat z granulatu gumowego to inwestycja w trwałość i bezpieczeństwo produktów oraz skuteczną ochronę przed uderzeniami i uszkodzeniami.
Maty gumowe są powszechne w zastosowaniu w centrach logistycznych oraz w magazynach, a także we wszystkich miejscach, gdzie pracownik spędza dłuższy czas w pozycji stojącej. Matami gumowymi można z powodzeniem wykładać ciągi komunikacyjne w zakładach przemysłowych, tarasy, balkony, dachy, podłogi i schody (przykładowa wykładzina na taras). Maty gumowe mogą sprawdzić się także jako drogi dojścia dla serwisantów i instalatorów oraz inspekcji w budynkach użyteczności publicznej. Produkty z granulatu znajdą także szerokie zastosowanie wszędzie tam, gdzie wymagane jest obudowanie maszyn lub stworzenie dźwiękoszczelnych kabin, dla zwiększenia komfortu pracy. Nadadzą się także znakomicie jako fundamenty i podesty do posadowienia ciężkiego sprzętu. Dla przykładu mata gumowa z granulatu często jest wybierana jako – podkład wykładany przez naszych klientów do zastosowania w garażach lub stanowiskach odstawczych wózków widłowych, ponieważ jest bardzo wytrzymała i odporna. Jej konkurencyjna cena i stosunkowo duża waga przekładająca się na stabilność i powodują, że stanowi ona atrakcyjną alternatywę i zamiennik dla innych popularnych nawierzchni.
SIŁOWNIE I HALE SPORTOWE
Maty gumowe z granulatu można z powodzeniem stosować także w przestrzeniach, gdzie uprawia się sport tj. w siłowniach i halach sportowych. Znajdują zastosowanie tam, gdzie stanowią izolację i chronią przed ryzykiem poślizgnięcia osoby ćwiczące oraz zabezpieczają maszyny fitness i ciężary oraz strefy crossfit, a także np. baseny i lodowiska i ich otoczenie. Ich neutralność zapachowa, przyczepność oraz izolacja przed zimnem którą gwarantują, czyni je także świetnymi matami do ćwiczeń. Maty gumowe na siłownię są wytrzymałe, nie odkształcają się, łatwo je utrzymać w czystości, są także nienasiąkliwe. Ciekawym zastosowaniem dla mat jest także stosowanie ich w przestrzeniach takich jak: sale gimnastyczne, pomieszczenia rekreacyjne oraz sale widowiskowo – sportowe jako izolacja i zabezpieczenie przed ryzykiem kontuzji. Maty gumowe sprawdzą się także w obiektach typu wellness i spa, gdzie mogą spełniać rolę powierzchni antypoślizgowych, izolacyjnych, chroniących przed zimnem lub przegrzaniem.
BLOG
To będzie historia o tym, jak znany przedsiębiorca, wizjoner i magnat, postanowił wybudować w amazońskiej dżungli prywatne miasto, aby pozyskiwać surowiec do produkcji gumy. Ford był największym wówczas producentem samochodów i przedsiębiorcą, który inwestował w projekty przemysłowe w Amazonii. W dobie świata bez granic, warto przeczytać dla dalszych inspiracji. Ostatecznie tylko niebo nas ogranicza. Ale czy ogranicza? Może raczej to kolejny obszar naszych eksploracji?
Historia zaczyna się pod koniec lat dwudziestych w ubiegłym stuleciu. Słynny przedsiębiorca z Ameryki, postanawia wybudować prywatne miasto w brazylijskim stanie Pará, w amazońskiej dżungli. Nadaje mu nazwę. Będzie to Fordlandia. Zostanie ono umiejscowione w pobliżu jednego z większych dopływów Amazonki – Tapajós, w pobliżu Manaus. To dawna stolica gumowych magnatów, co pozostaje w ścisłym związku z planami Forda.
Ford chciał zbudować własne miasto i plantacje kauczukowca w amazońską dżunglą, aby uniezależnić się od dostawców surowca i stworzyć samowystarczalną kolonię przemysłową.
Do dziś, na miejscu można zobaczyć między innymi: pozostałości wieży ciśnień, niszczejący tartak, a nad rzeką bardzo wysokie drewniane molo, przygotowane do obsługi statków pełnomorskich. Wciąż stoi szpital, który służy obecnie za dom zwierzętom zamieszkującym dżunglę, a w szpitalnych salach hula wiatr. Podobnie jest w parterowych domkach, choć w niektórych wciąż mieszkają ludzie. W mieście życie toczy się wolniej, a w czasach świetności codzienność mieszkańców Fordlandii była pełna amerykańskich zwyczajów i prób adaptacji do lokalnych warunków.
Miejscowość czasy świetności ma już za sobą. Teren niegdyś należący do człowieka, stopniowo odzyskuje prawowita właścicielka – dżungla. Niszczejąca osada to wspomniana Fordlandia.
NOWY ŚWIAT FORDA
Ford to nie tylko sprawny, czy wręcz genialny przedsiębiorca. To także wizjoner swoich czasów, zdeterminowany by realizować swoje pomysły. Był również największym producentem samochodów na świecie. Jego osiągnięcie dla przemysłu to między innymi wprowadzenie do hal montażowych taśmy produkcyjnej w 1913 roku. To także koncepcja taniego, dostępnego dla mas produktu. W jego poczynaniach względem pracowników, także widzimy przebłysk geniuszu. Związuje pracowników z zakładem podwyżką, następnie oferuje możliwość nabycia auta, przy produkcji którego robotnicy pracują. Ford, obok wysokiej automatyzacji i wydajności wprowadza do swoich zakładów zaplecze socjalne. W ówczesnych czasach oznacza to między innymi bezpardonową inwigilację przeprowadzaną przez wydział socjalny, tak zwane „kształtowanie osobowości człowieka”. Koncern, obok dbałości o pracownika sprawdza więc także, jak pracownik spędza czas po pracy. Czy na przykład nie jest rozwiązły, nie pije alkoholu. Niezwykłe? Szokujące? Dziś zapewne tak. Mówi się także o tym, że fordyzm leżał u podłoża hitleryzmu. Pewne jest, że panowie Ford i Hitler wymieniali korespondencję. Ford to człowiek o skrajnych poglądach, orędownik automatyzacji i mechanizacji, z drugiej strony tęskniący za farmą na której się wychował.
Z tego dziwacznego zderzenia, powstaje iście utopijna wizja kompleksów rolno – przemysłowych, które byłyby samowystarczalne. Celem Fordlandii było stworzenie nowego wspaniałego świata i przeniesienie amerykańskiego stylu życia do Brazylii. Farmerzy mieli zimą pracować w fabrykach a robotnicy uprawiać przydomowe, małe pola, szczególnie w okresie przestoju fabryk. Pionierskie inwestycje tego typu były ulokowane na Górnym Półwyspie stanu Michigan. Największy z nich, projekt Muscle Shoals – planowo wyposażony nawet w z hydroelektrownię, został jednak wstrzymany zarówno przez władze federalne, jak i stanowe. W Ameryce potępiany za antysemickie wypowiedzi, Ford zaczął poszukiwania nowych ziem poza granicami Stanów Zjednoczonych. Decyzja o budowie Fordlandii to nie jedynie realizacja utopijnej mrzonki. Przede wszystkim dochodowy biznes, który miał spowodować, że koncern nie będzie miał problemu z dostępem do tak pożądanej gumy naturalnej.
W ramach tych projektów Ford zakładał nowoczesne osiedla, budował drogi i szkoły, jednak różnice kultury i lokalnych tradycji miały istotny wpływ na realizację jego zamierzeń.
Informacja o planach Forda rozchodziła się szeroko wśród inwestorów i opinii publicznej, budząc zainteresowanie i nadzieje na sukces przedsięwzięcia.
PIERWSZE TRUDNOŚCI
Z perspektywy historycznej, Brazylia była aż do początku XX wieku monopolistą na rynku kauczuku naturalnego. Ten surowiec, potrzebny był na całym świecie do produkcji gumy. Szczególne znaczenie miała guma dla sektora motoryzacyjnego. Stosowano ją do produkcji nie tylko opon, ale także do wytwarzania kabli, węży oraz uszczelek itp. Kluczowym surowcem do produkcji opon był kauczuk, pozyskiwany z drzew kauczukowca. Zanim proces produkcji gumy się uwspółcześnił, lateks był pozyskiwany z kauczukowca brazylijskiego (hevea brasiliensis). Ten gatunek, występował początkowo jedynie na obszarze Amazonii. Na handlu gumą naturalną można się było w owym czasie znacznie wzbogacić, a osady przy traktach handlowych zamieniały się w centra handlowe tętniące życiem i opływające w luksus. Niestety dla Brazyli, w 1910 r. nastąpiło załamanie lokalnego rynku, spowodowane założeniem plantacji przez Brytyjczyków na terenach w Azji Południowo-Wschodniej. Pikanterii dodawał fakt, że sadzonki zostały przez Brytyjczyków wykradzione właśnie z Brazylii.
Rok 1920 przyniósł plotki o tym, że Anglicy planują stworzenie kartelu kontrolującego ceny gumy naturalnej na świecie. W związku z tym, przemysłowcy z Ameryki, w tym Ford, zaczęli szukać alternatywnych źródeł pozyskania tego surowca. Przedstawiciele Forda, w porozumieniu z brazylijskimi inwestorami, zarekomendowali mocodawcy teren nad rzeką Tapajós, na południe od Santarém, jako doskonałe miejsce na założenie plantacji kauczukowca. Negocjacje z lokalną administracją i rządem zakończyły się w 1928 r. i Ford stał się właścicielem ponad 10 tys. kilometrów kwadratowych amazońskiej dżungli. Dostawy i wywóz towarów miały się odbywać bezcłowo. W zamian za znaczną autonomię dla Fordlandii, władze Brazylii zażądały 9-procentowego udziału w zyskach z działalności osady.
W roku 1928 roku w lipcu, z amerykańskich portów wyruszyły do Brazylii dwa statki należące do koncernu Ford. Były to „Lake Ormoc” i „Lake Farge”, transportujące ludzi i sprzęt niezbędny do założenia Fordlandii. Projekt okazał się jednak trudniejszy w realizacji niż zakładano. Statki utknęły w Santarém na wiele miesięcy, ponieważ poziom rzek okazał się za niski aby dopłynąć do celu. Z powodu na tę trudną sytuacje, zdecydowano się na transport lądowy, co spowodowało ogromne trudności logistyczne. Dodatkowym wyzwaniem była konieczność budowy dróg, osiedli i innej infrastruktury, niezbędnej do funkcjonowania plantacji w tropikalnych lasach. Pomimo utrudnień, pierwsi osadnicy energicznie zajęli się karczowaniem dżungli, aby rozpocząć budowę plantacji kauczukowca. Największą trudnością okazało się być karczowanie gęstego, tropikalnego lasu. Decyzja o zastosowaniu benzyny, aby zwiększyć skuteczność działań, była tragiczna w skutkach. Na zniszczonej, wypalonej ziemi, kauczukowce nie chciały rosnąć, co przyczyniło się do późniejszego upadku projektu. Do porażki przyczyniły się także: niezrozumienie warunków jakie panowały w amazońskiej dżungli i ścisłe przestrzeganie narzuconych przez Forda wytycznych. Fordlandia mogła powstawać w oparciu o doświadczenia innych amerykańskich potentatów, które zdobyli oni na tym terenie, jednak Ford zdecydowanie stał na stanowisku, że z powodzeniem wykorzysta wiedzę i doświadczenie, jakie zyskał w trakcie budowy osiedli i zakładów przemysłowych w Stanach Zjednoczonych. Zakładanie Fordlandii trafiło na znaczny opór zarówno ze strony przyrody jak i tubylców. Zoptymalizowana i wydajna produkcja zorganizowana przez Forda, stała w całkowitej opozycji do tego co działo się w Fordlandii szczególnie na początku jej istnienia. Zmiany na stanowisku zarządcy nieznacznie wpływały na skuteczność działań. Projekt miał coraz mniej zwolenników.
W roku 1931, kiedy zarządzaniem na plantacji zajął się Archibald Johnston, nastąpił pewien postęp. Przez kolejne lata, ciężko pracując, doprowadził Fordlandię do stanu, kiedy można było zacząć ją nazywać miastem. W tym czasie rozbudowano tartak, a także powstało wiele obiektów użyteczności publicznej takich jak: szkoła, sklepy spożywcze i odzieżowe, zakłady fryzjerski i krawiecki. Zgodnie z zaleceniem Forda, zbudowano także nowoczesny szpital. Dla mieszkańców zaczęto budować parterowe domki, które miały zastąpić chaty kryte strzechą. Działała także świetlica i kino, oraz pole golfowe dla Amerykanów. Codzienne życie mieszkańców Fordlandii wiązało się z wieloma problemami, w tym z adaptacją do nowych warunków, zmianami w zwyczajach, a także z przestawieniem się na zakupy w nowych sklepach wielobranżowych.
WIATR W OCZY
Jak już pisałam wcześniej, pracownik koncernu w Stanach Zjednoczonych, był dobrze opłaconym trybem w dokładnie zaplanowanym procesie produkcji. Bez protestów ciężko pracował, oraz podlegał ścisłej inwigilacji nawet w zakresie życia prywatnego. Wszystko oczywiście w imię szeroko pojętego „dobra ogółu”. Metody zarządzania pracownikami opracowane przez Forda nie sprawdziły się natomiast wcale w stosunku do Brazylijczyków w Fordlandii, gdzie panował surowy fabryczny reżim.
Ludności Brazylijskiej ciężko było się przystosować do planowych kontroli, wymaganej obecności na specjalnie organizowanych wieczorkach i uroczystościach, nie do zaakceptowania był także 8-godzinny dzień pracy, a brak popołudniowej sjesty był czymś zupełnie niezrozumiałym. Zarządzający w Fordlandii mieli kłopoty aby w ogóle znaleźć chętnych do pracy przy pozyskiwaniu lateksu do produkcji gumy. Bardzo często zdarzało się, że nowozatrudnione osoby porzucały pracę zaraz po pierwszej wypłacie. Po wprowadzeniu prohibicji na terenie Fordlandii, na rzece Tapajós pojawiły się natychmiast bary i domy publiczne. Zakaz spożywania alkoholu był jednym z najbardziej restrykcyjnych przepisów, co prowadziło do licznych napięć. W rezultacie, to właśnie Forlandia stała się pierwszym miejscem w całym imperium Forda, gdzie zniesiono prohibicję. Budynki mieszkalne okazały się pułapkami buchającymi gorącem, bo zamiast strzech użyto azbestu do pokrycia dachów. W efekcie w każdym pomieszczeniu panowała duchota, bo azbest w przeciwieństwie do strzech pochłaniał promienie słoneczne zatrzymując ciepło. Podłogi budynków były natomiast wylewane betonem, który także mocno się nagrzewał. Tradycyjne dla rejonu klepiska, były postrzegane przez Amerykanów jako siedliska chorób.
Codzienne życie mieszkańców Fordlandii było bardzo trudne – zmagali się z upałem, chorobami i izolacją, co wpływało na ich samopoczucie i motywację do pracy.
Wszystkie te mniejsze i większe zarzewia konfliktu, doprowadziły w końcu do buntu pracowników, który zakończył się zniszczeniem lub zdemolowaniem większości budynków kompleksu. Mieszkańcy Fordlandii mieli poważne problemy z adaptacją do narzuconych warunków i amerykańskiego stylu życia. Załoga amerykańska musiała uciekać do dżungli i pomoc otrzymała dopiero od armii brazylijskiej. Zadziwiający w tej historii jest upór Forda, który doprowadził do odbudowania plantacji, a także postanowił o budowie nowego osiedla, w pobliżu miasta Santarém. Celem odbudowy było stworzenie idealnego amerykańskiego miasteczka, wzoru nowoczesnych osiedli z drogami i szkołami, które miały poprawić warunki życia pracowników. Wskazane tereny miały być bardziej korzystne dla uprawy kauczukowca i pozyskiwania gumy naturalnej. Pomimo większej staranności w planowaniu i zakładaniu plantacji, efekty nie były zadowalające. Projekt upadł, na skutek arogancji jego pomysłodawców. Różnice kulturowe stały się barierami nie do pokonania. Zgubna okazała się chęć narzucenia pracownikom programów edukacji i rozrywki, które nie przystawały
do lokalnej tradycji i psychiki rdzennych mieszkańców, a także ich mentalności. Były to programy stworzone w oparciu o nawyki i zwyczaje Amerykanów, co było próbą narzucenia amerykańskiego stylu życia i kultury na brazylijską społeczność. Henry Ford może być obecnie postrzegany jako kolonizator, który narzucił swoją wizję plantacji tubylcom.
Różnice cywilizacyjne i kulturowe nie były jedyną przyczyną upadku Fordlandii. Sytuacja zaczęła się nawet z czasem normować w tej kwestii. Całkowicie przegrano jednak walkę z przyrodą i dżunglą. Ciasno sadzone drzewa kauczukowe, były podatne na choroby i przez to plantacja nie była dość wydajna. Sytuacja ta stoi w opozycji do tego, co działo się na plantacjach w Azji, gdzie pomimo gęstości nasadzeń, drzewa nie chorowały ze względu na specyfikę lokalnego klimatu. Mimo wszystko, Henry Ford zdecydował się na zastosowanie wzoru azjatyckiego i drzewa posadzono bardzo gęsto. Na skutek tej decyzji, plantacja była rokrocznie dziesiątkowana przez grzyby i pasożyty i nie dostarczała odpowiedniej ilości gumy naturalnej. Nie pomagały żadne, nawet nowatorskie techniki ochrony roślin aby pozyskać więcej surowca do produkcji tak pożądanego produktu Fordlandii – gumy.
SMUTNY KONIEC
Opłacalność całego przedsięwzięcia była od początku wątpliwa. Plantacja przynosiła straty praktycznie bez przerwy. Szacuje się, że Ford Motor Company straciło na inwestycjach w obie plantacje blisko 20 mln dol. (ok. 300 mln dzisiejszych dolarów). Henry Ford nie przyjmował jednak porażki do wiadomości. Plantacje wegetowały do roku 1945. Wówczas, nowy prezes koncernu Henry Ford II zdecydował o odsprzedaniu obu lokalizacji praktycznie za bezcen rządowi brazylijskiemu. Sprzedawca, którym była Ford Motor Company, miał na celu ograniczenie dalszych strat i zakończenie nieudanego projektu. Warto dodać, że jednym z czynników prowadzących do zakończenia przedsięwzięcia była II wojna światowa, która przekierowała zasoby produkcyjne na potrzeby wojskowe i ograniczyła możliwości wsparcia dla produktu, jakim była Fordlandia.
Dziś nikt nie sadzi drzew kauczukowych w tym rejonie. Belterra jest jednym z małych amazońskich miasteczek. Fordlandię zamieszkuje obecnie garstka dawnych pracowników i ich rodziny, a życie mieszkańców toczy się wokół uprawy przydomowych poletek. Codzienne zakupy odbywają się w niewielkich sklepach, które zastąpiły dawne wielobranżowe punkty. Czasem zjawiają się także turyści i stają się źródłem dodatkowego dochodu. Trafiają w te rejony w poszukiwaniu reliktów utopijnego marzenia słynnego przedsiębiorcy.
BLOG
Co to jest dyrektywa RoHS?
RoHS jest skrótem anglojęzycznego sformułowania „Restriction of Hazardous Substances”, co w tłumaczeniu na język polski oznacza „Ograniczenie Substancji Niebezpiecznych”. Dyrektywa RoHS wprowadza ograniczenia wykorzystywania niebezpiecznych substancji w produktach elektronicznych i elektrycznych. Nazwa ta jest odniesieniem do uchwalonej w 27 stycznia 2003 roku dyrektywy Komisji Europejskiej 2002/95/WE, której celem wprowadzenia dyrektywy RoHS była ochrona środowiska oraz zapewnienie bezpieczeństwa użytkowników poprzez ograniczenie stosowania szkodliwych substancji w produktach elektrycznych i elektronicznych wprowadzanych na rynek Unii Europejskiej. Dyrektywa weszła w życie w 2006 roku. W pierwszej kolejności koncentruje się na urządzeniach elektrycznych i elektronicznych. Ograniczenia wprowadzone przez nią odnoszą się do stosowania ołowiu, rtęci, kadmu, sześciowartościowego chromu, polibromowanych bifenyli oznaczonych symbolem „PBB” i polibromowanych eterów difenylowych oznaczonych symbolem „PBDE”, które są powszechnie stosowane jako środki zmniejszające palność w tworzywach sztucznych. Ponieważ szybko okazało się, że całkowita eliminacja tych substancji jest niemożliwa, dyrektywa wprowadziła ich dopuszczalne wartości graniczne, które nie mogą być przekroczone, aby produkt końcowy został zakwalifikowany jako zgodny z RoHS. Limity te odnoszą się do poziomu maksymalnej koncentracji substancji w materiale jednorodnym. Limity określone przez dyrektywę dotyczą indywidualnie każdego elementu i wszystkich komponentów składowych produktu ostatecznego. W ten sposób wszystko, co zostało wykorzystane do budowy produktu, musi być zgodne z normami RoHS.
Dyrektywa została wdrożona w Polsce rozporządzeniem ministra gospodarki, co nadało jej moc prawną.
Produkty, takie jak płyty, wykładziny czy maty gumowe w naszej ofercie oznaczone jako zgodne z RoHS spełniają wymogi dyrektywy i na żądanie klienta mogą być dostarczone wraz z kopią Deklaracji Zgodności Producenta w tym zakresie.
Wymogi dyrektywy RoHS
RoHS nakłada wymagania dotyczące ograniczenia zawartości substancji szkodliwych, takich jak ołów, rtęć, kadm, chrom sześciowartościowy, polibromowane bifenyle (PBB) oraz polibromowane etery difenylowe (PBDE), w materiałach jednorodnych sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Ich dopuszczalne stężenie jest ściśle określone i nie może być przekroczone, aby produkt mógł uzyskać certyfikat RoHS. W dyrektywie wprowadzono szereg wykluczeń dla sytuacji, gdy zastąpienie tych substancji jest niemożliwe bez utraty pożądanych parametrów fizycznych lub fizykochemicznych.
Proces uzyskania certyfikatu RoHS
Aby uzyskać certyfikat RoHS, producent musi przeprowadzić wymagane testy potwierdzające zgodność swoich produktów z wymogami dyrektywy. Wymagane jest wystawienie zaświadczenia i deklaracji zgodności, które potwierdzają, że nowy sprzęt elektroniczny wprowadzany na rynek Unii Europejskiej spełnia wszystkie wymagania RoHS. Certyfikat RoHS jest niezbędny do legalnej sprzedaży sprzętu elektrycznego i elektronicznego na terenie UE.
Zmiany i aktualizacje dyrektywy RoHS
Parlament Europejski wprowadził zmienioną dyrektywę ws. ograniczenia używania niektórych niebezpiecznych substancji w sprzęcie elektrycznym i elektronicznym, która obowiązuje od 2013 roku i jest oparta na zasadach dyrektyw nowego podejścia oraz nowych ram prawnych decyzji. W 2015 roku lista substancji objętych ograniczeniami została rozszerzona o kolejne związki, takie jak ftalany. Komisja Europejska regularnie prosi konsultantów o dopasowanie listy wyjątków do postępu naukowo-technicznego.
Znaczenie dyrektywy RoHS
Dyrektywa RoHS ma kluczowe znaczenie dla ochrony środowiska, ponieważ ogranicza ilość substancji szkodliwych w odpadach elektrycznych i elektronicznych. Dzięki temu zmniejsza się negatywny wpływ produkcji urządzeń elektronicznych na środowisko oraz zdrowie ludzi. Posiadanie certyfikatu RoHS jest również istotne dla producentów, którzy chcą wprowadzać swoje produkty na rynek Unii Europejskiej i spełniać wymagania dyrektywy parlamentu europejskiego.
BLOG
Czym są wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA)
Należą do głównej grupy związków chemicznych odpowiedzialnych za zanieczyszczenie środowiska. Są składnikiem niektórych naturalnych kopalin i surowców przemysłowych. W swojej czystej postaci w niewielkim stopniu bywają wykorzystywane do produkcji farb, tworzyw sztucznych a nawet leków. Nazywane są również PAH (ang. polycyclic aromatic hydrocarbons) lub POM (ang. Polycyclic organic matter). Wielopierścieniowe związki aromatyczne stanowią liczną grupę związków chemicznych o budowie pierścieniowej. Wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA) to grupa związków chemicznych o strukturze składającej się z dwóch lub więcej skondensowanych pierścieni aromatycznych połączonych poprzez atomy węgla, co wpływa na ich właściwości fizykochemiczne. Występują w postaci kryształów o barwie białej, jasnożółtej lub są bezbarwne. Znanych jest ponad 200 odmian WWA jednak najczęściej w środowisku znaleźć można 17 najbardziej toksycznych. Do grupy WWA zalicza się związki o różnorodnych właściwościach, a ich obecność w środowisku jest istotnym wskaźnikiem zanieczyszczenia. Są obecne m.in. w olejach mineralnych, sadzy, smole węglowej oraz asfalcie. Z uwagi na ich szerokie zastosowanie WWA można znaleźć w produktach wielu gałęzi przemysłu, m.in. koksownictwie, hutnictwie, przemyśle gumowym i petrochemicznym.[1]
Źródła powstawania i występowania WWA
Związki węglowodorów aromatycznych są powszechnie występujące w środowisku a ich głównym źródłem emisji, poza procesami produkcyjnymi w przemyśle jest proces spalania różnego rodzaju paliw do silników a także przy ogrzewaniu mieszkań piecami lub kotłami węglowymi, zwłaszcza tych starych, niskiej klasy. Policykliczne węglowodory aromatyczne powstają głównie w wyniku niecałkowitego spalania materii organicznej, w tym podczas spalania odpadów, procesów przemysłowych, transportu oraz naturalnych zjawisk, takich jak pożary lasów. WWA powstają także wskutek naturalnych procesów występujących w środowisku tj. erupcji wulkanów czy pożarów lasów. Patrząc na PAHs w takim ujęciu mogłoby się wydawać, że są to związki chemiczne, które źródło swoje mają w dużych aglomeracjach. Nic bardziej mylnego! Te związki aromatyczne powstają również wskutek np. palenia papierosów, których przecież składnikiem są substancje smoliste, a także podczas grillowania potraw. Głównym źródłem emisji WWA w Polsce są procesy niepełnego spalania w sektorze komunalnym i mieszkaniowym. Gleby i wody mogą być zanieczyszczone WWA, co wpływa na bezpieczeństwo żywności i produktów spożywczych.[2]
Drogi narażenia organizmu człowieka na WWA
Emitowane do atmosfery oraz naturalnie występujące w środowisku WWA łatwo dostają się do ludzkiego organizmu poprzez spożywanie zanieczyszczonych pokarmów, oddychanie skażonym nimi powietrzem a nawet przez kontakt ze skórą. Wchłanianie WWA przez przewód pokarmowy jest jedną z głównych dróg narażenia organizmu człowieka, zwłaszcza poprzez spożycie skażonej żywności. Badania naukowe dowodzą o negatywnym działaniu tych związków na zdrowie człowieka wykazując działanie mutagenne a także rakotwórcze. Najsilniejszym rakotwórczym spośród grupy węglowodorów jest benzo(a)piren, który Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem zaklasyfikowała jako związek o udowodnionym działaniu rakotwórczym. Aktywność rakotwórczą benzo(a)pirenu stwierdzono podczas badań na wielu gatunkach zwierząt niezależnie od drogi podania związku. Badania naukowe wykazały również inne szkodliwe działania tego związku, między innymi zaburzenia wzrostu płodu. Związki węglowodorów aromatycznych wpływają negatywnie – rzecz jasna – również na organizm człowieka. Do krótkoterminowych objawów działania WWA zaliczyć można nudności i wymioty, biegunkę oraz podrażnienie i łzawienie oczu. Poważniejsze, długoterminowe zatrucie organizmu może objawiać się uszkodzeniem narządów wewnętrznych, zapalenia skórne, zaćmę a w skrajnych przypadkach nowotwory płuc i innych narządów. Ekspozycja na WWA i jej związek z narażeniem środowiskowym są istotne, ponieważ środowiskowe narażenie na te związki odgrywa istotną rolę w rozwoju chorób nowotworowych i innych zaburzeń zdrowotnych. Skutki działania PAHs na ludzki organizm nie są niczym nowym. Od wieków zauważalne były zachorowania na nowotwory wśród ludzi wykonujących zawód górnika czy kominiarza ale dopiero XX wiek przyniósł przełom dzięki badaniom w warunkach laboratoryjnych.[3]
Regulacje prawne dotyczące WWA
Unia Europejska wprowadziła szereg regulacji mających na celu ochronę środowiska poprzez ograniczenie emitowania toksycznych substancji do środowiska, zwłaszcza tych, które mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia a nawet życia człowieka. Od 1 stycznia 2010 roku na terenie Unii Europejskiej obowiązuje zakaz wprowadzania na rynek oraz stosowania do produkcji niektórych olejów aromatycznych zawierających WWA. Zakaz dotyczy ośmiu WWA wykazujących działanie rakotwórcze. Rozporządzenie dopuszcza zawartość WWA w określony sposób: zawartość benzo(a)pirenu nie przekracza 1mg/kg a także sumaryczna zawartość ośmiu WWA która nie przekracza 10mg/kg. Dopuszczalne stężenie WWA w produktach spożywczych określają odpowiednie akty prawne, a przykładowe wartości można znaleźć w tabeli poniżej. Do tych związków należą: benzo(a)piren, benzo(e)piren, benzo(a)antracen, chryzen, benzo(b)fluoranten, benzo(j)fluoranten, benzo(k)fluoranten, dibenzo(a,h)antracen.[4]Obecność WWA w żywności i produktach spożywczych jest monitorowana przez instytucje takie jak instytut medycyny pracy, a dane dotyczące zawartości WWA są kluczowe dla oceny ryzyka zdrowia środowiskowego.
WWA w produktach codziennego użytku i żywności
Mówiąc wprost: wielopierścieniowe związki aromatyczne są spotykane w powszechnie stosowanych produktach także codziennego użytku. Nawet jeśli nie wczytamy się w skład materiału z którego dana rzecz została wyprodukowana, PAH można zwyczajnie wyczuć nosem. Wszyscy kojarzymy zapach nowego produktu: butów, klawiatury komputerowej lub myszy, wycieraczki gumowej, kabli zasilających, tapicerki samochodowej lub innych, często czarnych produktów. Przypadek? Czarnym barwnikiem stosowanym często przy produkcji niektórych towarów jest sadza – węgla amorficzny. Trudno mówić o zagrożeniu niosącym dotykanie czarnych rzeczy. Największe narażenie na WWA odbywa się drogą pokarmową i inhalacyjną. Ale mając na uwadze, że przepisy ograniczające stosowanie PAHs w towarach produkowanych na terenie Unii Europejskiej obowiązują dopiero od stycznia 2010 roku – trzeba być ostrożnym robiąc np. huśtawkę dla dziecka z opony starszej niż 8 lat. Wzrost zawartości WWA w gotowym produkcie może być wynikiem procesów technologicznych, takich jak smażenie, wędzenie czy prażenie, co ma znaczenie dla bezpieczeństwa żywnością.
Jak wspomniano na wstępie, również niektóre produkty kosmetyczne mogą zawierać WWA. Możemy je znaleźć w produktach do włosów, kosmetykach kolorowych, mydłach i piankach do mycia a także balsamach do ciała. Odpowiedzialnym za zawartość WWA w kosmetykach jest wspomniany już barwnik – smoła węglowa pochodząca ze spalania węgla, ze względu na wysoką zawartość węglowodorów wytwarzanych wskutek tego procesu stwarza on zagrożenie dla zdrowia. Według FDA[5] produkty kosmetyczne uznane za skuteczne i bezpieczne mogą zawierać smołę węglową w granicach 0,5%-5%. FDA oznacza barwniki literą wskazującą na jego zastosowanie.[6].
Działania na rzecz ograniczenia narażenia na WWA
Mając na uwadze udowodnioną zależność pomiędzy WWA a negatywnymi skutkami zdrowotnymi konieczne jest prowadzenie ciągłych działań mających na celu zmniejszenie kontaktu populacji z WWA. W pierwszej kolejności należałoby zlikwidować źródła niskiej emisji wprowadzając na dużą skalę ekologiczne sposoby ogrzewania mieszkań, gdyż to właśnie spalanie węgla stanowi największe zagrożenie. Problemem jest również wysokie stężenie benzo(a)pirenu w powietrzu największych aglomeracji miejskich. Według monitoringu stężenia benzo(a)pirenu w powietrzu tylko dwa województwa: lubelskie i podlaskie nie przekraczały dopuszczalnych norm. Niezbędne jest zatem podjęcie działań i wprowadzania nawyków ograniczających emisje toksycznych substancji do atmosfery. Dużą rolę w ograniczaniu narażenia na wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne odgrywa edukacja społeczeństwa oraz wdrażanie nowoczesnych technologii ograniczających emisję tych związków.
[1] A. Sapota, Wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, [w:] Podstawy i Metody Oceny Środowiska Pracy 2002, R. 18, nr 2(32), s.179-183
[2] Czym są WWA?, https://ranking-oczyszczaczy.pl/poradnik-czystego-powietrza/wielopierscieniowe-weglowodory-aromatyczne/
[3] E. Głuszek, WWA to niebezpieczne związki aromatyczne, https://biotechnologia.pl/kosmetologia/artykuly/wwa-to-niebezpieczne-zwiazki-aromatyczne,14971
[4] S. Ptak, Plastyfikatory naftowe dla przemysłu gumowego – odparafinowanie plastyfikatora TDAE, http://archiwum.inig.pl/inst/nafta-gaz/nafta-gaz/Nafta-Gaz-2017-09-07.pdf
[5] FDA – ang. Food and Drug Administration – amerykańska instytucja rządowa zajmująca się kontrolą żywności, paszy, suplementów diety, leków, kosmetyków i innych.
[6] E. Głuszek, WWA to niebezpieczne związki aromatyczne, https://biotechnologia.pl/kosmetologia/artykuly/wwa-to-niebezpieczne-zwiazki-aromatyczne,14971